czwartek, 12 lipca 2012

Asturnauta en viaje sidreral

Do Asturii pojechałam, bo tęskno mi za morzem i zielonym krajobrazem. Ale będąc tam nie sposób nie wpaść w cydrowy cug. Zapach cydru unosi się nad ulicami asturyjskich miast, na barowych stolikach widać typowe zielone butelki oraz szklanki, wysokie i szerokie, a specyficzny sposób nalewania przyciągnie uwagę każdego turysty.


Sidra (cydr) to niskoprocentowy (4-8%) napój alkoholowy na bazie sfermentowanego soku z jabłek. Ma charakterystyczny kwaskowaty, lekko cierpki smak. Popularny w wielu krajach Europy i na świecie, w Asturii stał się symbolu regionu.


Tradycyjnie nalewa się go znad głowy do specjalnej szklanki trzymanej pod kątem mniej więcej na wysokości pasa. Dzięki temu napój utlenia się, co uwydatnia jego smak i aromat. Cydr należy wypić od razu, ponieważ szybko traci swoje właściwości nabyte podczas nalewania. Stąd nalewa się niewielką ilość, do wypicia na raz.


Można również zaobserwować, że wiele osób nie wypija całej zawartości szklanki, a resztki po prostu wylewa. Częściowo ma to odniesienie do mitologii asturyjskiej "oddawania ziemi tego, co od niej pochodzi", jednak głównym powodem są względy higieny - tradycyjnie grupa przyjaciół piła cydr z jednej szklanki. Przed podaniem szklanki następnej osobie wylewamy resztki czyszcząc tym samym miejsce, w którym dotykaliśmy szklankę ustami. I choć dziś większość gości otrzyma swoją szklankę, rytuał pozostał rytuałem.


Cały rytuał można więc sprowadzić do "nalać - od razu wypić - wylać resztki". Nie dziwi więc wszechobecny zapach cydru, skoro ulice stale są nim obficie spłukiwane.

5 komentarzy:

  1. Intrygujące, nigdy o tym nie słyszałam! Bardzo ciekawi mnie, jak ten specyfik smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Że też dopiero teraz trafiłam na tego bloga...;/

    OdpowiedzUsuń
  3. @Mono - kwaskowaty, z lekką goryczką, nie jest jakiś wybitnie smaczny, ale cała ta cydrowa otoczka tworzy fajny nastrój picia :-)

    @Gosiek - witaj i... lepiej późno niż wcale ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest wybitnie smaczny, ale dopiero po jakimś czasie :) Po roku w
    Oviedo wiem co mówię. A zapach Gascony pamiętam do dej pory ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Madzia, bo to właśnie jeden z tych smaków, do których trzeba się przyzwyczaić. Jestem przekonana, że w pewnym momencie bardzo się go lubi ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
meta name="sznurkownia-site-verification" content="f17d2c46d29511e191278376"